Koniec jest zaledwie początkiem

piątek, 14 stycznia 2011

Ksieżyc w Byku - tranzyty

Aspekt wpływający na nasze codzienne nastrojowości i emocjonalne współżycie z innymi ludźmi.




Zmysły zorientowane na doznania cielesne. Dobry czas na poprawianie urody, wszelkie zbiegi upiększające będą lepiej działały. Uwaga dla łakomczuchów, zwiększony apetyt na jedzenie i na dogadzanie sobie, kupowanie, nabywanie rzeczy niepotrzebnych, z sentymentu, bo ładne itd. Dobry okres na spotkanie się z rodziną, z przyjaciółmi na obiedzie. Zwiększona potrzeba poczucia bezpieczeństwa. Pora na odpoczynek przy dźwiękach dobrej muzyki, smaczne jedzonko, emocjonalny spokój i nadzieja na dobre egzystencjalne widoki, słodkie lenistwo, polegiwanie sobie na kanapie, i emocjonalne przyzwolenie na nie. Kobiety w czasie tego tranzytu, mogą dziś oczekiwać prezentów od swoich partnerów, najlepiej biżuterii, albo przynajmniej dobrej kolacji, potem dopiero dobry seks. Księżyc w Byku rozbudza zmysłową wrażliwość.
Przy złych aspektach, może być wręcz odwrotnie, mogą pojawić się lęki o pracę, utrzymanie, pieniądze. Możemy mieć poczucie, że jesteśmy brzydcy za otyli, biedni, a o wszystko co piękne u innych możemy być zazdrośni. Odczuwać ociężałość umysłową i nieuzasadniony upór. Poczucie własnej wartości zmieniające jak księżyc na niebie, zależne od czegoś lub kogoś, materialne lub psychiczne uzależnianie się od cudzych sugestii, uderzonych w to co najbardziej cenimy, w nasze wartości.



Nasz czas odmierzany cyklami Księżyca


Zegar jest symbolem zmieniających się faz Księżyca i upływającego czasu.
Księżyc zaś, jest symbolem czasu i następujących po sobie cykli życia, przemijania i śmierci.

środa, 12 stycznia 2011

Kosmogramy urodzeniowe i tranzytowe, ich wpływ na nasze życie

Czy muszę widzieć gdzie mieszka Bóg, żeby po-modlić się "Ojcze Nasz.."

Osobiście mało mnie obchodzi udowadnianie w jaki sposób działa astrologia ( tak jak to czy istnieje Bóg, albo bogowie), albo jak to się dzieje, że planety i ich położenie w konkretnych stopniach, domach, znakach i pod jakimś kątem, faktycznie synchronizują się z moim życiem i osobowością, i są MOIM STAŁYM a jednak RUCHOMYM OBRAZEM.
A że tak jest - jestem przekonana w stu jeden procentach %
Czy to na prawdę, aż tak mało prawdopodobne, że coś, co jest położne poza moją ludzką "orbitą", wzrokiem i czuciem, gdzieś w kosmosie, może mieć ze mną coś wspólnego, a nawet pośrednio wpływać na codzienne zachowanie , charakter i życiowe decyzje? Oczywiście, że tak. Czy żeby włączyć światło w pokoju, muszę, wpierw pojąć działanie elektryczności i poszukać w pobliżu elektrowni. Nonsens. To samo tyczy się, przesyłu obrazu telewizyjnego czy satelitarnego i wielu jeszcze innych rzeczy z których korzystam na co dzień.
I na prawdę nie bardzo mnie interesuje jak to wszystko działa.
Jeśli służy mi z pożytkiem, to kupuję i korzystam. Najważniejsze, że gdy przycisnę odpowiedni guzik, w pokoju zrobi się jasno, a w telewizji pojawi się obraz z filmem. Idealnie w taki sam sposób traktuję swój horoskop, i nie tylko swój, ale i horoskopy innych ludzi z którymi przebywam, a którzy wywierają na mnie wpływ, tak ja na nich.
Czasem jest to wpływ zupełnie wprost, gdy jesteśmy blisko siebie, w kinie, w domu, w pracy. Albo pośredni, gdy jesteśmy od siebie oddaleni fizycznie, ale złączeni mentalnie i psychicznie; myślami, uczuciami, intencjami.
Wpływ ich horoskopów na moje życie i codzienne samopoczucie, a także podejmowane w życiu decyzje, jest zbliżony do działania tranzytów, czyli bieżącego położenia planet i świateł ( Słońce, Księżyc) w stosunku do ich rozmieszczenia w moim prywatnym horoskopie.
I jeśli te stosunki panujące pomiędzy (zastygłymi), zatrzymanymi, planetami, żywiołami, domami w dniu moich urodzin, a tymi bieżącym poruszającymi się na niebie, są harmonijne, ja jestem szczęśliwa, pełna zapału, mam farta, wszystko za co się nie wezmę odbywa się po mojej myśli.

Przykładowa tabelka aspektów

A kiedy to ruchome niebo wraz z planetami krążące po ekliptyce, zmienia położenie kątowe, pomiędzy moimi "zastygłymi" planetami ( moja wrodzona matryca), na nieharmonijne, wtedy, mam doła, pecha, brak motywacji, wpadam w rozpacz, umieram i wy też, bo was to też dotyczy, nawet jeśli nigdy na oczy nie widzieliście własnego horoskopu, to on i tak w was siedzi i pracuje, tyle, że bez udziału waszej świadomej woli. Dlatego większość ludzi pojąć nie może, jak to się dzieje, że tak cyklicznie, co siedem lat, życie im się odmienia z gorsze na lepsze i na odwrót ?
Wraz z tranzytami niektórych planet ciężkich, dających mocno batem po czterech literach, jak ma to w swej naturze Saturn, zbieramy żniwa z tego co nas czyniło dotychczas radosnymi i skłaniało do różnych szaleństw i potem miewamy pecha, za pechem, licho nas ściga, krążymy po czarnej dolinie nucąc pod nosem; "I za jedną siną dalą druga dal, a za jednym czarnym królem, drugi król" jak w piosence Seweryna Krajewskiego. Natomiast wraz tranzytami Jowisza "wybawiciela", odżywamy, zdrowiejemy, spotyka nas prosperity i sypie się na nas jak przysłowiowa manna z nieba, ale nie na wszystkich tak to działa, to jowiszowe szczęście i saturniczne licho.
To zależy od innych, zastygłych, zamarłych w dniu urodzin obszarów prywatnego ziemskiego nieba w nas. Bo przy tranzytach Saturna, może być zupełnie fajnie i wreszcie się do czegoś zmobilizujemy i dzięki temu zdyscyplinowaniu, wyjdziemy na prostą wprost do sukcesu, a przy tranzytach Jowisza, odwrotnie, tak "rozwiniemy" z nasze wątpliwej jakości, talentami, że skończymy fatalnie, np. skandalem, rozpiciem, otyłością, bankructwem i samo zatraceniem się.

Przykładowy kosmogram z aspektami w kole
Wpływ tranzytów osób trzecich na nasze losy i dobre samopoczucie

Jak powiedziałam, to zależy od wielu czynników, tj. aspektów, pomiędzy planetami w naszym horoskopie urodzeniowym, a tranzytami na niebie. Oraz horoskopami innych osób znajdujących się w naszym otoczeniu fizycznym czy mentalnym i ich tranzytami pośrednio wpływającymi na nas. Oraz wspólnymi tranzytami pomiędzy horoskopami urodzeniowymi tych osób i bieżącymi tranzytami planet na niebie w stosunku do naszych horoskopów osobistych wynikających z daty urodzin.
Ludzie nie parający się astrologią, nazywają takie wzajemne przyciąganie i dobre albo korzystne wzajemne wpływanie na siebie, dobrą energią.
- Z nim, nią wyjątkowo się dobrze czuję , zauważyłaś, jaką On, Ona, mają pozytywną energię.
A ktoś, odpowie nam potwierdzająco, że tak, też to poczuł. Albo, że wcale tego nie zauważył. Dlatego, że w jego przypadku, ta dla nas dobra energia, dla niego była, albo neutralna, albo przytłaczająca.
Nie dotyczy to więc, wyłącznie planet tranzytujących na bieżącym niebie nad nami, w stosunku do naszych horoskopy, ale i horoskopów otaczających nas osób, które, albo współgrają z naszymi planetami, domami, żywiołami, w horoskopie urodzeniowym (niebem, aureolą) i wszystko gra jak w dobranym zespole, czy orkiestrze, albo odstawiamy tak fatalny spektakl wspólnym życiem, fałszując, że mamy się po dziurki w nosie. I nie ma w tym niczyjej winy, ot naszym instrumentom, planetom, żywiołom, aspektom, brak wzajemnej harmonii i tyle.
A kiedy te nasze próby wspólnego koncertowania, brzmią jak piski i zgrzytanie nożem po szybie, znaczy się, że moje i twoje "niebo" bardzo źle sobie czynią nawzajem, a nasze aureole, zamiast jaśnieć jak słońce i promieniować jak u świętych, szarzeją, przygasają, a wraz nim, siada samopoczucie, nasze zdrowie, a nawet życie.
Słyszeliście kiedyś takie stwierdzenie;
- Zakwitła przy nim, odkąd są razem, ona jest taka promienna, wypiękniała.
Chodzi o wzajemne współgranie planet i żywiołów w horoskopach, kobiety i mężczyzny, o dobre aspekty pomiędzy ich kluczowymi punktami, korzystnymi dla udanego pożycia w łóżku i z sercem. Tranzyty powinny być harmonijne i uzupełniające się. Wtedy wasze prywatne "nieba" i zgodne, dobre połączenia Wenus, Marsa, Neptuna i Plutona, stworzą wam raj na ziemi, a jeśli te planety będą z sobą w konfliktowych aspektach, co najwyżej czeka was droga przez piekło seksualnej przemocy, zdrad i wypalania się na próżno.
Albo na odwrót;
- Zobacz jak ona marnieje przy nim, starzeje się, dostała bruzd smutku, osiwiała, odkąd jest z tym człowiekiem, gaśnie kobita.
I wszystko zależy ..., od ? Tego, czy nasze "nieba" mogą się ze sobą rozstać, bo rozsądniej byłoby tak, niż wyczerpywać się psychicznie, intelektualnie, zdrowotnie, czy seksualnie.
Nie zawsze jednak można odejść, choć to byłoby najlepsze rozwiązanie, a jednak coś powstrzymuje i nie pozwala na uwolnienie z toksycznej relacji, mówi się wtedy, o karmicznych więziach, które nie dają się zerwać. Powody dla których się tak dzieje, również widać w horoskopach osób wzajemnie się gnębiących.
Wygląda jakby przewidział dla nich wzajemne znęcanie się, cierpienie, przemoc i piekło za sprawą czynników tak zwanych - "wyższych" np. pokrewieństwa; matka, ojciec, siostra, brat, dzieci ...
I bywa, że całkiem nie zgrana i fałszująca orkiestra, tak długo musi się wzajemnie ćwiczyć, dogrywać i dogrywać, aż zagra ten jeden, jedyny utwór dobrze i nie ważne, że to marsz pogrzebowy, ważne, że zagrany bez fałszowania i wreszcie harmonijnie.
Horoskopy partnerskie, ważne, aby zrobić taki przed, a nie po ślubie. A bywa, że jest relacją karmiczną. Związek pomiędzy dwojgiem ludzi zawsze ma związek z współistnieniem w nas samych praw wszechświata.


poniedziałek, 3 stycznia 2011

Symbole sabiańskie

Komputerowy program do obliczeń i interpretacji symboli sabiańskich

Do symboli Sabiańskich można się przekonać bądź nie, można je z powodzeniem stosować, albo mieć poważne wątpliwości, czy wizje niejakiej amerykańskiej, medium panny Wheeler, faktycznie mają coś wspólnego z klasyczną astrologią, czy wyłącznie są produktem jej bogatej wyobraźni i czegoś w rodzaju wróżby z kart ? W tym przypadku, aż 360 kart.
Symbole Sabiańskie, to system interpretacji symboli dla pojedynczych 360 stopni w kole zodiaku. W 1925 roku, wymyśliła, czy ujrzała je, amerykańska medium, panna Elise May Wheeler. Pojedyncze stopnie ekliptyki, "ujawniły" jej swoje sekretne znaczenie, ukazując się w głowie z konkretnym obrazem, sceną z życia.
Któregoś dnia roku pańskiego 1925 niejaki Marc Edmund Jones zawiózł pannę Wheleer do parku Balboa w San Diego, w pobliże ruchliwego skrzyżowania i toczącego się nowoczesnego życia amerykańskiej społeczności, lecz w miejsce na tyle spokojne, że umożliwiające jej wejście w stan wizji i medytacji. Pan Jonas, wziął na ten spacer do parku, 360 prawie pustych pustych kartoników z krótką notką na każdej z nich,co do stopnia i znaku zodiaku, od 00.00 stopnia Barana, aż po 30.00 stopień Ryby, po czym przetasował karty i wybierał je na chybił trafił, podając wizjonerce, która odczytywała je obrazami. Zarówno Jonas, jak i panna Wheeler, tak przynajmniej podaje oficjalne źródło, podczas wizji, nie widzieli wypisanych na kartonikach stopni i znaków zodiaku. I tak powstało dzisiejsze 360 różnych scen - symboli, a każda przyporządkowana kolejnym stopniom w zodiaku, od Barana po Ryby, zwanych Symbolami Sabiańskimi.
Symbole Sabiańskie, jak na razie stanowią dla mnie ciekawostkę i mają tę przewagę nad wróżbą z kart, jakichkolwiek kart, że posługując się konkretną datą i tranzytem planety na ekliptyce, czy światła ( Słońca, Księżyca) mamy do wyboru, wyłącznie, jedną możliwą opcję i interpretację, bez względu na to, czy jest ona dla nas przychylna, korzystna, czy nie jest, nie możemy jej zmienić, ponownie tasując i rozkładając karty.
Co się niejednokrotnie zdarza.
- Nie skupiłam, coś rozproszyło moją uwagę, postawię raz jeszcze.
Istnieje kilka przykładów na to, że owe symbole faktycznie korespondują z ważniejszymi wydarzeniami i jak sądzę warto się im bliżej przyjrzeć z samego faktu, że wiele osób z powodzeniem posługuje się nimi w swoich interpretacjach .
Żeby je zastosować w praktyce, na początek wystarczy sprawdzić jaki symbol panna Wheeler wyprorokowała dla naszego stopnia Słońca w Horoskopie, czy Księżyca, a także innych głównych punktów, krzyża kardynalnego w horoskopie, jak ascendent (ASC), zenit ( MC), nadir (IC), descendent (DSC).
Tak więc możemy się skusić, żeby sobie z nich na przykład powróżyć z pomocą mandali astrologicznej, podobnie, jak to czynimy przy pomocy chińskich monet, dzielenia patyczków krwawnika i Księgi Przemian.
Do tego celu wystarczą nam, nasza data urodzenia i stopnie na jakich legły planety w tamtym momencie ( efemerydy, albo darmowy program astrologiczny). Wykreślamy Radix, koło z naszym horoskopem i odczytujemy z niego, że nasz akumulator życiowy, nasze Słońce leży na 16.00 stopniu w znaku Wagi, i czytamy w księdze z Symbolami Sabiańskimi ; " Po zimowych sztormach, przystań wymaga odbudowy", a nasz zbiornik emocjonalny, barometr uczuciowo-trawienny, Księżyc, zatrzymał się, wraz z naszym pierwszym oddechem, na 4.00 stopniu w znaku Wodnika i czytamy; "Indyjski uzdrowiciel lśni mistyczną uzdrowicielską mocą ". itd.
I wsio jasne, że w pierwszym przypadku, życie nas nie będzie głaskać, a możliwe, że przeżyjemy kilka życiowych kataklizmów, rozstań, chorób, zniszczeń, rozwodów, a ponieważ Słońce, to nasza świadomość, będziemy musieli ją po tych "sztormach odbudowywać".


Ale w drugim przypadku, z pozycji Księżyca może wynikać, że jest z nas urodzony uzdrowiciel po przejściach, być może lekarz o niekonwencjonalnych metodach leczenia (indyjski uzdrowiciel), albo psycholog, mistyk, wróżka z powołania, ale po symbolicznych sztormach i traumach jak, trudne dzieciństwo, choroby, śmierci w rodzinie itp.
Żeby odczytać znaczenie naszego Słońca, albo Księżyca, najlepiej zaopatrzyć się w odpowiednią do tego książeczkę, a w zasadzie to w grubą księgę, chyba jedyną wydaną na polskim rynku, na temat Symboli Sabiańskich, albo zapytać się mnie, a odpowiem w skrócie, co i jak....
Istnieje wiele przykładów na sprawdzalność Sabiańskiej metody interpretacji horoskopu, a przynajmniej wspomagania się tą metodą.
I tak na przykład podczas ataku na słynne wieże World Trade Center, Mars znajdował się w 2.00 stopniu Koziorożca, co jest wizją;

Trzy witraże w katedrze. Jedno jest zniszczone przez zbombardowanie.

Albo, Słońce księżnej Diany w 10.00 Raka ; Wielki diament w początkowych stadiach szlifowania.

Po więcej przykładów i bardziej szczegółową historię symboli Sabiańskich, ich zastosowania i interpretowania, odsyłam do dobrze napisanej książki Lyndy Hill-a "Symbole Sabiańskie"
A tak wygląda dzisiejsze położenie planet, według programu The Sabian Oracle.


Sabiański symbol słońca w Nowy Rok

Słońce w 13.00 stopniu i w znaku Koziorożca, co według wizji panny Wheeler przedstawia taką oto scenę;

Czciciel ognia, medytuje nad ostateczną rzeczywistością istnienia.

Interpretacja tego symbolu, mówi sama za siebie i jakby pasuje do co dopiero rozpoczętego roku. Każdy z nas z całą pewnością, czy to prywatnie, czy odnośnie pracy, polityki, rozważa nad przyszłością, wewnętrznym aspektem tego co dokonało się w zeszłym roku, rozmyśla nad tym do tej pory, a w co warto "zainwestować" siły wraz z nowym początkiem, zwłaszcza, że dziś i Księżyc przebywa w znaku Koziorożca jak i Słońcem i zbliża się do Słońca, żeby utworzyć z nim Nów.

A co o symbolu, klasyczna wyrocznia;

Słowa klucze.

Objęcie kontroli nad sobą. Energia kundalini. Filozofia. Historia własnego życia. Analizowanie dotychczasowego życia i badanie jego znaczenia. Znajdowanie we wszystkim jakiejś przyczyny. Wpatrywanie się w płomienie. Poszukiwanie zasadniczych prawd.

Z negatywnej strony ( złe aspekty Słońca do szczególnych punktów osobistego horoskopu) Przecenianie osobistej mocy i zdolności. Obsesja posunięta do samozniszczenia. Odcinanie się od rodziny i przyjaciół, ze względu na urojoną wyższość rozwoju duchowego, samotność. Fanatyzm i obsesje. Depresja. Egoizm. Nie dostrzeganie tego co istotne, przed nosem. Widzenie źdźbła w oku brata, ale w swoich nie belki, a anielskich promieni jedynie słusznej prawdy.
Ot i początek roku Słońce w 13.00 stopniu w znaku Koziorożca i Mag wpatrujący się w płomienie i medytujący nad sensem życia.

I jeszcze kilka cytatów na tę okoliczność, którymi posłużyła się Linda Hill w swojej książce przy tym obrazie.
Znając drzewa, rozumiem, znaczenie cierpliwości. Znając trawę, mogę docenić wytrwałość.

(Hal Boreland)

Instynkt czczenia jest niewiele słabszy, niż instynkt jedzenia.

(Dorothy Thompson)

Wielkie chwile w nauce:  Einstein odkrywa, że czas to, pieniądz.

(Gary Larson)

Mapa horyzontu